Videoesej o otwartym świecie w Elden Ring, o tym dlaczego działa, czym się wyróżnia od innych gier, jak uczy postępowania i dlaczego nie wszystkie gry mogą skorzystać z tych rozwiązań.
Materiał zawiera fragmenty rozgrywki z gier:
Elden Ring (FromSoftware/Bandai Namco Entertainment), The Legend of Zelda: Breath of the Wild (Nintendo EPD/Nintendo), Assassin’s Creed Valhalla (Ubisoft Montreal/Ubisoft), Super Mario Bros. (Nintendo R&D4/Nintendo).
Muzyka w tle pochodzi z gry Elden Ring.
Wstęp 0:00
Otwarty zamknięty świat 3:28
Piekielne krajobrazy i inne bramki 10:41
Eksploracja opcjonalna 13:50
Elden Ring vs Ubigry 17:42
Zakończenie 25:45
😃 kto pamięta golasa z maczugą. Sam demonidias udowodnił że na 1 soullvl moża przejść gre beż eq tylko sama broń albo na macie do tańczenia. Sam ogrywam i szybko likwiduje bossów
24:30 Ghost of Tsushima? Niestety, nie grałem w ten tytuł, ale z wielu stron słyszę, że akurat w tej grze udało im się znaleźć rozsądny kompromis w temacie znaczników w otwartym świecie.
Najbardziej irytujący jest fakt braku powiadomienia przy kluczowych wyborach fabularnych, co powoduje, że przed obszarem górskim, możemy dość znacząco skomplikować rozgrywkę.
To jest to , co pewnie nie tylko mnie ujelo np. w Gothic, mapa jest do zdobycia a nie pod "M", a jak juz ja ogarniemy to i tak musimy rozmkinic co jak i gdzie i dlaczego ,bo nie ma znacznikow. Jak bylem maly to pamietam ze nie raz gubilem sie w drodze do nowego obozu albo obozu na bagnie bo po prostu nei wiedzialem gdzie isc ,a gdy zobaczylem ze las jest pelen wilkow po prostu balem sie tam isc xD. Brak znacznikow +20 do uczucia "przygody". Nowe gry ssaja bo odpalasza takiego far cry i popierdalasz od a do b non stop . Gdzie tu przygoda?
Ograniczona możliwość ulepszenia broni to pewnie filozofia grania przeniesiona dosłownie z soulsów gdzie większość gry i tak przechodzi się jedną bronią i zazwyczaj jedną broń w jednym przejściu ulepszysz do maksymalnego poziomu. Tutaj jest podobnie, ale dodatkowo ogranicza gracza to, że większość kamyków do ulepszenia trzeba znaleźć. Z resztą bronie i tak można modyfikować więc jakiej broni używamy nie jest tak bardzo ważne i sprowadza się to bardziej do tego czy zestaw ruchów odpowiada graczowi czy nie. Wielu pewnie uzna to za bezsensowne, ale w gruncie rzeczy ma to sens w kontekście rozgrywki Soulsów gdzie ważniejsze niż same obrażenia, które wkładamy w przeciwnika jest to jak dobrze znamy ruchy przeciwnika właśnie, ale również swoje. Jeśli gracz mógłby żonglować uzbrojeniem bo ma 15 ulepszonych broni to mógłby się pogubić a tak jest wstanie się nauczyć kiedy i ile razy może zaatakować. Niektórzy mogą uznać to za ograniczające, ale tak się gra w Soulsy a Elden Ring jest ich ewolucją. Ta gra nie ma trafić do wszystkich a do tych, którym coś takiego odpowiada. Z resztą takie podejście jest dla gracza wygodne bo może skupić się na tym by stać się jak najlepszym używając wybranych narzędzi.
Co do questów to nie zgodzę się z tym co zawarte w materiale. W Soulsach od zawsze to co nazywamy questami były skonstruowane tak, że gracz musiał chcieć za nimi podążać żeby zobaczyć jak się historia danej postaci zakończy bo tym właśnie te questy są – historiami postaci pobocznych, które my obserwujemy z bardzo niewielką ilością możliwych interakcji. Można przeskoczyć kilka etapów, ale i tak postać, która ma zginąć zginie, jakiś npc pojawi się w konkretnym miejscu itp. W ER jest quest, który wymaga od gracza konkretnych statystyk żeby w ogóle go zacząć bo gracz nie jest elementem wymaganym dla historii danego npc. Te historie to dodatek a w ER taki model ma jeszcze więcej sensu bo kontynuowanie questa jest nagrodą za eksplorację, która jest kluczowym elementem tej gry. Co więcej, to co najbardziej ma strukturę questów, które znamy z innych gier ma znaczniki pokazujące miejsce do którego mamy się udać. Volcano Manor bardzo sprawnie pokazuje, że gracze źle interpretują to co nazywają questami. Z resztą ER tak jak Soulsy stworzony jest jako gra do wielokrotnego przechodzenia więc w zamyśle jest to by część rzeczy nie odkryć od razu.
Dodanie znaczników npców już spotkanych jest ok, ale odbiera sens używania znaczników, które gracz może umieszczać na mapie. Sam używałem ich do oznaczania bossów, których tymczasowo sobie odpuszczałem, ale też oznaczałem lokacje npc do których mógłbym chcieć wrócić. Osobiście wolałbym gdyby dodano po prostu możliwość podpisu używanego znacznika, ale w tej formie nie jest to czymś co psuje mi zabawę.
Jak mnie wkurza jak ktoś nie potrafi używał sformułowań typu " przez coś " i " dzięki czemuś ", ale sam materiał bardzo fajny. Aż mam chęć zagrać choć nigdy nie miałem do czynienia z tego typu grami.
12:00 NIE PRAWDA !!! niedaleko zniszczonego mostu jest tajne przejście przez klif który umożliwia ominięcia Fabularnego Bosa pierwszego i od razu pójść w stronę jeziora. Tak więc świat jest otwarty w 100% na powierzchni.
Niestety gra jest jak dla mbie zbyt powtarzalna. Czuć, że grę dokończono przed czasem, pod naciskiem. Po kilkudziesięciu godzinach niczym nie zaskakuje. Przeciwnicy ci sami, przeskalowani, bossowie ci sami przeskalowani, podobne krypty, jaskinie, ruiny. Rozwój postaci w zbyt dużym stopniu oparty na ulepszaniu broni i nie sprawia frajdy. Każda kolejna lokacja bardziej pusta od poprzedniej, wypełniona na siłę. Dużo grindu, wygrindujesz dobry pancerz, nie znajdziesz nic lepszego prawie do końca gry. Questy to absolutne dno i zbyt łatwo można je ominąć. Brak ciekawych postaci. Fabuła to kupa. Większość bossów też oklepana i nudna. Generalnie dawno nie spędziłem tyle czasu w tak drewnianej, martwej, sztucznej produkcji. Gra ma swój urok, ale Elden Ring 2 nie kupię. Gra mnie totalnie wypaliła, a uparłem się by ją skończyć. Też przechodziłem na spokojnie, chociaż i skilla się zdobyło. PvP nie próbowałem, bo ponoć największa kaszana w tym wszystkim.
Na wszelki wypadek zostawiam info, że kamienie kowalskie można zdobywać w dużych ilościach, wymaga to jedynie nieco grindu. Więcej nie powiem, żeby nie spoilować ludziom, którzy chcą odkrywać grę samemu, ale uspokajam ich.
Open world elden ringa jest podobny do świata gotikowego, gdzie też na macanta odkrywasz które obszary są dla Ciebie i nie ma level scallingu. Jestem dużym fanem tego podejścia.
Oczywiście w Gotiku była bardziej "normalna" narracja i o tym że okolica jest cięzka można by ło sie dowiedzieć od NPCtów, a świat był 15 razy mniejszy…. ale wciąż uważam je za podobne konstrukcyjnie. Mam nadzieje że przemysł weźmie inspirację i zobaczymy tego więcej.
Bardzo mnie szokują opinie z jakimi się spotykam o optymalizacji (nie zaprzecza im, lecz mnie bardzo dziwią). Gram na komputerze, który do spełniania minimalnych wymagań Elden Ringa ma bardzo daleko i nie mam żadnych problemów z optymalizacją. Również z tego co słyszałem, że najlepiej gra działa na starej generacji. Fascynujące.
Dla każdego kto nie może pokonać margita i godricka- na zachód od zamku przy murze jest przejście dzięki któremu wejdziecie do dalszych lokacji nie pokonując dwóch pierwszych fabularnych bossów. Nie ma za co.
Ja tak grałem w pierwszego AC i potwierdzam da się tak grać wystarczy wsłuchiwać się w dialogi i wypatrywać zadań. Taka ciekawostka początkowo tak właśnie został zaprojektowany AC1 aby w to grać bez znaczników
Jak nie jesteś godzien grać to zaszczep się (^_*) czy się już zaszczepiłeś dziesiątą dawką ? 🙂 To dla twojego dobra ,Gra od razu będzie ci szła lepiej 🙂 I pamiętaj nie patrz w Górę 🙂 .,.,.,.
Myślę, że dobrym porównaniem byłoby powiedzeniem, że Eden Ring to takie Diablo, a Asasynom bliżej do Baldurs Gate (w nich losowo zmieniającą się mapa i szukanie postaci, do której musimy wrócić po wykonaniu questów by się nie sprawdziła, a w Diablo jest zbawieniem).
ja kupilem Bloodborn w wersji GTYE ale nie pokonalem zadnego bosa z dodatku bo myslem ze po pokonaniu tego kolesia na wozku to juz koniec :-). a nie chcialo mi sie instalowac 2gi raz. to tyle na temat intuicji w grach from sheetware. problem z bosem? czytam cheese-y. gine? wczytuje save. walic Mijazakiego czy from doopware. przechodze gre i zapominam. niech sobie nie robia niewolników przy kompie. zreszta fabula nigdy im nie wychodzila
No fajny material ale obok zamku godricka da się przejść taka mała ścieżka, tak samo do płaskowyż da się odtac przez przejście obok windy. Co zabawne drogę obok godricka odkryłem zanim go pokonałem. A drogę poboczna na Altus wspomina kobieta w lurein (pewnie źle napisałem ale zawsze miałem problem z pisownia nazw z gier From softwers).I nie ta droga nie jest łatwiejsza. EDIT.:Tak skomentowałem w tracie oglądania poczym musiałem przerwać na chwilę, a tu niespodzianka okazało się że mówisz otym parę minut później.
Pierwszego bossa z tutoriala można pokonać, po stoczonej walce otrzymuje się dwa sekretne miecze. Osobiście tego nie dokonałem, ale gdzieś przewinął mi się materiał z tą informacją.
Juz mnie wkurwia ogladanie tych recenzji jestes mistrzem narzekania i wytykania na sile bledow … ze wszystkim mozna przesadzic
Szczury wychowane przez ulice XD
😃 kto pamięta golasa z maczugą. Sam demonidias udowodnił że na 1 soullvl moża przejść gre beż eq tylko sama broń albo na macie do tańczenia. Sam ogrywam i szybko likwiduje bossów
Wiecie jak naprawic problem z czarnymi paskami na ekranie w wersji na pc?
Margit jest trudny 😂
I tu się mylisz. Margit jest przewidywalny a z odpowiednim przygotowaniem i umiejętnościami nie powinien zająć więcej niż 20minut.
Nie to co płonący gigant 😢
Ghost of Tsushima fajnie pokazał jak można obejść znaczniki
Jak po elden ring fromsoftware nie zrobi souls lika bez otwartego świata to coś im zrobię
24:30 Ghost of Tsushima?
Niestety, nie grałem w ten tytuł, ale z wielu stron słyszę, że akurat w tej grze udało im się znaleźć rozsądny kompromis w temacie znaczników w otwartym świecie.
1:00 dzięki za ostrzeżenie na przyszłość
Najbardziej irytujący jest fakt braku powiadomienia przy kluczowych wyborach fabularnych, co powoduje, że przed obszarem górskim, możemy dość znacząco skomplikować rozgrywkę.
To jest to , co pewnie nie tylko mnie ujelo np. w Gothic, mapa jest do zdobycia a nie pod "M", a jak juz ja ogarniemy to i tak musimy rozmkinic co jak i gdzie i dlaczego ,bo nie ma znacznikow. Jak bylem maly to pamietam ze nie raz gubilem sie w drodze do nowego obozu albo obozu na bagnie bo po prostu nei wiedzialem gdzie isc ,a gdy zobaczylem ze las jest pelen wilkow po prostu balem sie tam isc xD. Brak znacznikow +20 do uczucia "przygody". Nowe gry ssaja bo odpalasza takiego far cry i popierdalasz od a do b non stop . Gdzie tu przygoda?
Ograniczona możliwość ulepszenia broni to pewnie filozofia grania przeniesiona dosłownie z soulsów gdzie większość gry i tak przechodzi się jedną bronią i zazwyczaj jedną broń w jednym przejściu ulepszysz do maksymalnego poziomu. Tutaj jest podobnie, ale dodatkowo ogranicza gracza to, że większość kamyków do ulepszenia trzeba znaleźć. Z resztą bronie i tak można modyfikować więc jakiej broni używamy nie jest tak bardzo ważne i sprowadza się to bardziej do tego czy zestaw ruchów odpowiada graczowi czy nie. Wielu pewnie uzna to za bezsensowne, ale w gruncie rzeczy ma to sens w kontekście rozgrywki Soulsów gdzie ważniejsze niż same obrażenia, które wkładamy w przeciwnika jest to jak dobrze znamy ruchy przeciwnika właśnie, ale również swoje. Jeśli gracz mógłby żonglować uzbrojeniem bo ma 15 ulepszonych broni to mógłby się pogubić a tak jest wstanie się nauczyć kiedy i ile razy może zaatakować. Niektórzy mogą uznać to za ograniczające, ale tak się gra w Soulsy a Elden Ring jest ich ewolucją. Ta gra nie ma trafić do wszystkich a do tych, którym coś takiego odpowiada. Z resztą takie podejście jest dla gracza wygodne bo może skupić się na tym by stać się jak najlepszym używając wybranych narzędzi.
Co do questów to nie zgodzę się z tym co zawarte w materiale. W Soulsach od zawsze to co nazywamy questami były skonstruowane tak, że gracz musiał chcieć za nimi podążać żeby zobaczyć jak się historia danej postaci zakończy bo tym właśnie te questy są – historiami postaci pobocznych, które my obserwujemy z bardzo niewielką ilością możliwych interakcji. Można przeskoczyć kilka etapów, ale i tak postać, która ma zginąć zginie, jakiś npc pojawi się w konkretnym miejscu itp. W ER jest quest, który wymaga od gracza konkretnych statystyk żeby w ogóle go zacząć bo gracz nie jest elementem wymaganym dla historii danego npc. Te historie to dodatek a w ER taki model ma jeszcze więcej sensu bo kontynuowanie questa jest nagrodą za eksplorację, która jest kluczowym elementem tej gry. Co więcej, to co najbardziej ma strukturę questów, które znamy z innych gier ma znaczniki pokazujące miejsce do którego mamy się udać. Volcano Manor bardzo sprawnie pokazuje, że gracze źle interpretują to co nazywają questami. Z resztą ER tak jak Soulsy stworzony jest jako gra do wielokrotnego przechodzenia więc w zamyśle jest to by część rzeczy nie odkryć od razu.
Dodanie znaczników npców już spotkanych jest ok, ale odbiera sens używania znaczników, które gracz może umieszczać na mapie. Sam używałem ich do oznaczania bossów, których tymczasowo sobie odpuszczałem, ale też oznaczałem lokacje npc do których mógłbym chcieć wrócić. Osobiście wolałbym gdyby dodano po prostu możliwość podpisu używanego znacznika, ale w tej formie nie jest to czymś co psuje mi zabawę.
Powiem Ci, że nie trzeba zebrać 2óch połówek artefaktu do windy, chociaż miałem 2 to przypadkowo odkryłem drogę wspinaczkową 😉
Jak mnie wkurza jak ktoś nie potrafi używał sformułowań typu " przez coś " i " dzięki czemuś ", ale sam materiał bardzo fajny. Aż mam chęć zagrać choć nigdy nie miałem do czynienia z tego typu grami.
Pozdrawiam.
Szymon Zimnoch
12:00 NIE PRAWDA !!! niedaleko zniszczonego mostu jest tajne przejście przez klif który umożliwia ominięcia Fabularnego Bosa pierwszego i od razu pójść w stronę jeziora. Tak więc świat jest otwarty w 100% na powierzchni.
Notatnik mógłby łaskawie się pojawić w tej grze.
Niestety gra jest jak dla mbie zbyt powtarzalna. Czuć, że grę dokończono przed czasem, pod naciskiem. Po kilkudziesięciu godzinach niczym nie zaskakuje. Przeciwnicy ci sami, przeskalowani, bossowie ci sami przeskalowani, podobne krypty, jaskinie, ruiny. Rozwój postaci w zbyt dużym stopniu oparty na ulepszaniu broni i nie sprawia frajdy. Każda kolejna lokacja bardziej pusta od poprzedniej, wypełniona na siłę. Dużo grindu, wygrindujesz dobry pancerz, nie znajdziesz nic lepszego prawie do końca gry. Questy to absolutne dno i zbyt łatwo można je ominąć. Brak ciekawych postaci. Fabuła to kupa. Większość bossów też oklepana i nudna. Generalnie dawno nie spędziłem tyle czasu w tak drewnianej, martwej, sztucznej produkcji. Gra ma swój urok, ale Elden Ring 2 nie kupię. Gra mnie totalnie wypaliła, a uparłem się by ją skończyć. Też przechodziłem na spokojnie, chociaż i skilla się zdobyło. PvP nie próbowałem, bo ponoć największa kaszana w tym wszystkim.
Co ty masz z tym assasynem, to nie sa jakies mega podobne gry
gre da się przejść zabijając 4 bossy xD
Ale mnie w serduszku kuje że to jedyne soulsborny których mój sprzęt nie udźwignie (no i demon souls ale to na ps5)
Czy będzie recenzja?
Na wszelki wypadek zostawiam info, że kamienie kowalskie można zdobywać w dużych ilościach, wymaga to jedynie nieco grindu. Więcej nie powiem, żeby nie spoilować ludziom, którzy chcą odkrywać grę samemu, ale uspokajam ich.
zrób odcinek o nowych goglach od sony
Open world elden ringa jest podobny do świata gotikowego, gdzie też na macanta odkrywasz które obszary są dla Ciebie i nie ma level scallingu.
Jestem dużym fanem tego podejścia.
Oczywiście w Gotiku była bardziej "normalna" narracja i o tym że okolica jest cięzka można by ło sie dowiedzieć od NPCtów, a świat był 15 razy mniejszy…. ale wciąż uważam je za podobne konstrukcyjnie. Mam nadzieje że przemysł weźmie inspirację i zobaczymy tego więcej.
Trochę to brzmi jak opinia fanboya. A ja bym chciał opinie gracza takiego jak ja – co się zawsze odbijał od souls
Bardzo mnie szokują opinie z jakimi się spotykam o optymalizacji (nie zaprzecza im, lecz mnie bardzo dziwią). Gram na komputerze, który do spełniania minimalnych wymagań Elden Ringa ma bardzo daleko i nie mam żadnych problemów z optymalizacją. Również z tego co słyszałem, że najlepiej gra działa na starej generacji. Fascynujące.
Jestes noobem i tyle
Kurde to ja zabiłem Strażnika Drzewa od razu po przybyciu do Pogrobna xD. Kij, że zajęło mi to 40 minut ale mi się udało 😀
Dla każdego kto nie może pokonać margita i godricka- na zachód od zamku przy murze jest przejście dzięki któremu wejdziecie do dalszych lokacji nie pokonując dwóch pierwszych fabularnych bossów. Nie ma za co.
Quaziu a samouczek w pierwszej jaskini jak się budzisz? Chyba ktoś tu za słabło eksploruje 🙂
Ja tak grałem w pierwszego AC i potwierdzam da się tak grać wystarczy wsłuchiwać się w dialogi i wypatrywać zadań. Taka ciekawostka początkowo tak właśnie został zaprojektowany AC1 aby w to grać bez znaczników
Jak nie jesteś godzien grać to zaszczep się (^_*) czy się już zaszczepiłeś dziesiątą dawką ? 🙂 To dla twojego dobra ,Gra od razu będzie ci szła lepiej 🙂 I pamiętaj nie patrz w Górę 🙂 .,.,.,.
Myślę, że dobrym porównaniem byłoby powiedzeniem, że Eden Ring to takie Diablo, a Asasynom bliżej do Baldurs Gate (w nich losowo zmieniającą się mapa i szukanie postaci, do której musimy wrócić po wykonaniu questów by się nie sprawdziła, a w Diablo jest zbawieniem).
ja kupilem Bloodborn w wersji GTYE ale nie pokonalem zadnego bosa z dodatku bo myslem ze po pokonaniu tego kolesia na wozku to juz koniec :-). a nie chcialo mi sie instalowac 2gi raz. to tyle na temat intuicji w grach from sheetware. problem z bosem? czytam cheese-y. gine? wczytuje save. walic Mijazakiego czy from doopware. przechodze gre i zapominam. niech sobie nie robia niewolników przy kompie. zreszta fabula nigdy im nie wychodzila
Pytanie czy ta gra jest mega trudna irytujaca jak bloodborn czy łatwiejsza ?
No fajny material ale obok zamku godricka da się przejść taka mała ścieżka, tak samo do płaskowyż da się odtac przez przejście obok windy. Co zabawne drogę obok godricka odkryłem zanim go pokonałem. A drogę poboczna na Altus wspomina kobieta w lurein (pewnie źle napisałem ale zawsze miałem problem z pisownia nazw z gier From softwers).I nie ta droga nie jest łatwiejsza.
EDIT.:Tak skomentowałem w tracie oglądania poczym musiałem przerwać na chwilę, a tu niespodzianka okazało się że mówisz otym parę minut później.
Pierwszego bossa z tutoriala można pokonać, po stoczonej walce otrzymuje się dwa sekretne miecze. Osobiście tego nie dokonałem, ale gdzieś przewinął mi się materiał z tą informacją.