Duchowy następca Neverhooda niestety nie zastąpi fanom genialnego oryginału. Świetna plastusiowa animacja nic nie znaczy, gdy nie idzie w parze z dobrym scenariuszem i pomysłowym wykorzystaniem mechanik point-and-click.
Ta gra wygląda tak , jakby Twórcy pogubili się w fabule. Stworzyli parę lokalizacji i zagadek, a potem uznali, że jednak to nie tak miało być. Widać, to po niedokończonych pomieszczeniach kadr z minuty 4:21 obrazuje załamanie koncepcji fabuły. Możemy na nim zobaczyć ścianę, na której jest zielona ramka, która przypomina ekran. Myślę, że nie przypadkiem się on tu pojawił. Twórcy jednak mimo wszystko postanowili wydać grę i poszli drogą najmniejszego oporu, kopiując te same zagadki. Jestem rozczarowany tą grą. Nie wiem czego tu zabrakło Twórcom, wizji, pieniędzy a może chęci? Intro natomiast jest genialne, praktycznie żywcem wyciągnięte z Neverhood.
Przyznam, że odpalałem ten materiał trochę z duszą na ramieniu. Pamiętam jak świetnie bawiłem się przy Neverhood i jak jednocześnie znudzony i rozczarowany byłem Armikrogiem. Już się bałem, że to moje gusta stały się bardziej plebejskie i tylko 'szczylonie' mi w głowie, ale dobrze wiedzieć, że nie tylko ja nie byłem zadowolony z tego tytułu. Może kiedyś to jednak przejde…
A szkoda Ale hej, przynajmniej modelinkowo animowane gry nie są martwe. Polecam serję Hylics Masona Lindrotha. Jest bardziej abstrakcyjnie niż Neverhood, ale nadal fajna gierka.
Ta gra jest totalnie nijaka, nic z niej już dzisiaj nie pamiętam. Nawet grafika jakaś taka niby lepszej jakości niż w The Neverhood, a jednak wygląda taniej i bardziej tandetnie.
im głębiej w las tym topór między oczy 🙂 kłamałem rodzicą że idę na podwórko.. jechałem na Dworzec Wschodni w Toruniu bo tam stała grajbuda która miała Popeye i Jumping Jack Flash o ile się nie mylę… Oferowała inne gry niż grajbuda z Rubinkowa (dzielnia Torunia) tam w wieku 8 lat grałem na oryginalnych ałtomatronach : Tempest Missile Command… Galaxian… I ówaga! stał oryginalny automat Battle Tank 🙂 w ogóle.. wszystkie automaty były oryginalne… Pozdrawiam Dark… chyba musimy się spotkać… mam tyle rzeczy do opowiedzenia 🙂
Błędów w kompilacjach dla innych systemów jest więcej. Ja akurat przeszedłem pod Linuxem i oprócz wspólnych błędów jak okazyjna możliwość przejścia przez niektóre drzwi bez użycia przycisku, do dzisiaj lista nie wyświetla zapisów gier(choć można je wybrać, więc umieszcza je na liście).
Co również jest dziwne (nawet bardzo) to gra nie rozpoznaje ustawionych opcji regionalnych systemu, mimo że jest do wyciągnięcia ze zwykłego pliku tekstowego, więc nawet na spolszczonym systemie (terminal, menadżer sesji i używane środowisko graficzne) nie wyświetla napisów.
Z innych błędów specyficznych z grafiką, to na układzie intela (HD4000 + openSUSE 13.2) widok plansz gdzie Dziub-Dziub(Beak-Beak) jest sam jest "urozmaicony" psychodeliczną paletą kolorów. Na sterowniku własnościowym Nvidii paleta kolorów jest według zamysłu producentów.
Podobno pierwsza wersja dla Maca wymagała zmiana uprawnień pliku wykonywalnego czy któregoś z gry, żeby można go było w ogóle uruchomić(magiczne chmod a+x).
Ogólnie od strony programistycznej spora kucha, zwłaszcza że wydana z takim wyżej wymienionym babolem.
Mam nadzieję, że Armikrog może będzie wstępem do dalszych poczynań grupy. Jeżeli to było doświadczenie z tworzeniem pod nowoczesne platformy, to pozostaje mieć nadzieję że to jest wartościowy materiał szkoleniowy z którego wyciągną właściwe wnioski.
Ta gra wygląda tak , jakby Twórcy pogubili się w fabule. Stworzyli parę lokalizacji i zagadek, a potem uznali, że jednak to nie tak miało być. Widać, to po niedokończonych pomieszczeniach kadr z minuty 4:21 obrazuje załamanie koncepcji fabuły. Możemy na nim zobaczyć ścianę, na której jest zielona ramka, która przypomina ekran. Myślę, że nie przypadkiem się on tu pojawił. Twórcy jednak mimo wszystko postanowili wydać grę i poszli drogą najmniejszego oporu, kopiując te same zagadki. Jestem rozczarowany tą grą. Nie wiem czego tu zabrakło Twórcom, wizji, pieniędzy a może chęci?
Intro natomiast jest genialne, praktycznie żywcem wyciągnięte z Neverhood.
przeszedłem armikroga w 97 minut xd
Przyznam, że odpalałem ten materiał trochę z duszą na ramieniu. Pamiętam jak świetnie bawiłem się przy Neverhood i jak jednocześnie znudzony i rozczarowany byłem Armikrogiem. Już się bałem, że to moje gusta stały się bardziej plebejskie i tylko 'szczylonie' mi w głowie, ale dobrze wiedzieć, że nie tylko ja nie byłem zadowolony z tego tytułu. Może kiedyś to jednak przejde…
A szkoda
Ale hej, przynajmniej modelinkowo animowane gry nie są martwe.
Polecam serję Hylics Masona Lindrotha.
Jest bardziej abstrakcyjnie niż Neverhood, ale nadal fajna gierka.
p a c h n i e t u b e k o n e m
Ta gra jest totalnie nijaka, nic z niej już dzisiaj nie pamiętam. Nawet grafika jakaś taka niby lepszej jakości niż w The Neverhood, a jednak wygląda taniej i bardziej tandetnie.
Byłem zawiedziony armikrogiem.
Gra jest typowym pustym indykiem.
No w końcu!! Super gierka mimo niedoskonałości, jesli lubicie animacje z plasteliny zapraszam do mnie na kanał!
ale to przecież tak jakby 3 część
szkoda skzoda, ze grafika jest wirtualna a nie klatkowana 🙁
im głębiej w las tym topór między oczy 🙂
kłamałem rodzicą że idę na podwórko..
jechałem na Dworzec Wschodni w Toruniu bo tam stała grajbuda która miała Popeye i Jumping Jack Flash o ile się nie mylę…
Oferowała inne gry niż grajbuda z Rubinkowa
(dzielnia Torunia)
tam w wieku 8 lat grałem na oryginalnych ałtomatronach :
Tempest
Missile Command…
Galaxian…
I ówaga! stał oryginalny automat Battle Tank 🙂
w ogóle..
wszystkie automaty były oryginalne…
Pozdrawiam Dark…
chyba musimy się spotkać…
mam tyle rzeczy do opowiedzenia 🙂
To nie przypadkiem z gliny było? Clay-glina
guwno prawda to co jest na filmiku! bo nie ma w armikrogu żadnych błędów i wcale nie jest łatwy
Sup yo! Phenomenal! gray question !
Liczyłem na coś na prawdę dobrego 🙁
zrobisz recenzje Ratchet end clank nexsus
clayman sobie tańczy tańczy tańczy tańczy
tańczą tańczą tańczą jego stopy… 😀
Dlaczego zgapiliście od Nrgeeka 🙁
Czekajmy jeszcze na polską Tsioque, mam nadzieję, że wypali.
Brawo Archon, jak zwykle najwyższa jakość. Aaa no i GRATULACJE! You know what i mean 🙂
o fak
Gdzie Time Warp o SNESie?
Oczywiście wyszłoby im na lepsze, gdyby zrobili Remasterowaną wersję oryginału. No, ale prawa autorskie…
Może retro gry "The longest journey" Z April Ryan w roli głównej? 🙂
jestem jednym z tych naiwniaków którzy tą "gre" kupili, nie kupujcie ba nawet z torrenta nie ściągajcie, transferu szkoda……………..
Błędów w kompilacjach dla innych systemów jest więcej.
Ja akurat przeszedłem pod Linuxem i oprócz wspólnych błędów jak okazyjna możliwość przejścia przez niektóre drzwi bez użycia przycisku, do dzisiaj lista nie wyświetla zapisów gier(choć można je wybrać, więc umieszcza je na liście).
Co również jest dziwne (nawet bardzo) to gra nie rozpoznaje ustawionych opcji regionalnych systemu, mimo że jest do wyciągnięcia ze zwykłego pliku tekstowego, więc nawet na spolszczonym systemie (terminal, menadżer sesji i używane środowisko graficzne) nie wyświetla napisów.
Z innych błędów specyficznych z grafiką, to na układzie intela (HD4000 + openSUSE 13.2) widok plansz gdzie Dziub-Dziub(Beak-Beak) jest sam jest "urozmaicony" psychodeliczną paletą kolorów. Na sterowniku własnościowym Nvidii paleta kolorów jest według zamysłu producentów.
Podobno pierwsza wersja dla Maca wymagała zmiana uprawnień pliku wykonywalnego czy któregoś z gry, żeby można go było w ogóle uruchomić(magiczne chmod a+x).
Ogólnie od strony programistycznej spora kucha, zwłaszcza że wydana z takim wyżej wymienionym babolem.
Mam nadzieję, że Armikrog może będzie wstępem do dalszych poczynań grupy. Jeżeli to było doświadczenie z tworzeniem pod nowoczesne platformy, to pozostaje mieć nadzieję że to jest wartościowy materiał szkoleniowy z którego wyciągną właściwe wnioski.
oj pociupało by się w plastka 🙂