Ten samochód to iluzja – oszustwo zmysłów. Jazda nim przypomina jazdę symulatorem, w którym na ekranie widzimy samochodzik, który nie obowiązują prawa fizyki. Ale to nie jest film – to kolos ważący 2,3 tony, który robi na drodze co tylko chce. Tym nie mniej – NIGDY bym go nie kupił….
Ten samochód to iluzja – oszustwo zmysłów. Jazda nim przypomina jazdę symulatorem, w którym na ekranie widzimy samochodzik, który nie obowiązują prawa fizyki. Ale to nie jest film – to kolos ważący 2,3 tony, który robi na drodze co tylko chce. Tym nie mniej – NIGDY bym go nie kupił….
Zastanawiam się co kiedy skończy się gwarancja na takie auto i zacznie psuć się ta cała obszerna elektronika. Pewnie wiele tysięcy za naprawy, tego bym się obawiał
Nie wszystko musi być zawsze logiczne. To auto nie ma sensu i nie musi mieć. Sprzedaje się? Ludzie to kupują i nie zastanawiają się ze 2+2 = 4 po prostu chcą mieć to auto, przemawia do nich i biorą. Nie każdy rozbija logicznym myśleniem wszystko na czynniki pierwsze.
No ale linię opadającą idąc ku tyłowi w dół- to akurat pierwszy zaprojektował juz w 2003 roku Mamoru Aoki i nazwał go Infiniti FX..z czego czerpie się do dzisiaj (patrz Q8)..pozdrawiam serdecznie 🙂
Niby te nerki jakieś duże ,przerośnięte i faktycznie zwróciłem uwagę ,ze przy jasnym kolorze nadwozia te nerki są brzydkie/za duże ale w ciemnym kolorze i M-pakiecie ,dużej kaście nawet ładnie to wyglada ale czy ja w to wierze 😂😅
Ja to miałem przez 1 dzień do dyspozycji i zapamiętałem jako największe rozczarowanie (obok bezpłciowego Porsche Cayenne) wśród SUV-ów. Czułem się w nim na drodze jak słoń w składzie porcelany. Dokładnie odwrotnie niż się spodziewałem. Do tego to klaustrofobiczne wnętrze pomimo ogromnych rozmiarów zewnętrznych. Arcymistrzowskie marnowanie przestrzeni. Nigdy, przenigdy.
Dział marketingu został chyba postawiony na czele wszystkich większych marek. Jakikolwiek inżynier który dostałby scenariusz w jakim miałby zaprojektować ten samochód dostałby chyba migreny. (Ja chyba czułbym się sprawdzany przez szefa czy serio te studia zrobiłem czy podrobiłem ten dyplom haha)
Prawda, dzisiejsza technologia i materiały pozwalają na tworzenie takich samochodów – tylko po co? Moim zdaniem X6M to droga zabawka dla obrzydliwie bogatych, efekt wow gwarantowany kiedy taki samochód do setki ma cztery z hakiem i prowadzi się jak sedan.
Bolączką tych samochodów będzie koszt utrzymania po gwarancji serwisowej i spadek cen jakiego jeszcze nie widzieliśmy. Te samochody za kilka lat będą jezdne chyba tylko w ofercie wypożyczalni bo nie wyobrażam sobie, żeby ktoś wydawał bez zastanowienia 10-20k+ na serwis eksploatacyjny typu olej, hamulce, sprzęgło czy nie daj Boże zawieszenie.
Jeżeli znajdzie się jakiś warsztat który podejmie się bardziej skomplikowanej naprawy mechaniki albo elektryki to proszę o kontakt – człowiek zasługuje na jakiegoś nobla motoryzacyjnego.
Podziwiam technologię, podziwiam kunszt tylko trochę boli mnie, że bezpieczeństwo pieszych pompuje samochody do rozmiarów małych ciężarówek, wymagania ekologiczne komplikują mechanikę do stopnia dronów bezzałogowych a i tak te samochody palą tyle co ruski czołg, trzeba upewniać się, że do samochodu się zmieścimy a ceny serwisu i samych fur idą w górę jak wcześniej wspomniane drony.
Link do promocji: https://mubi.pl/zachar/
Ten samochód to iluzja – oszustwo zmysłów. Jazda nim przypomina jazdę symulatorem, w którym na ekranie widzimy samochodzik, który nie obowiązują prawa fizyki. Ale to nie jest film – to kolos ważący 2,3 tony, który robi na drodze co tylko chce. Tym nie mniej – NIGDY bym go nie kupił….
Subskrybuj kanał Zachar OFF: http://www.youtube.com/user/ZacharOFFpl?sub_confirmation=1
Zobacz co testuję teraz:
https://www.facebook.com/zacharoffpl
https://instagram.com/zachar_off
Pasqdny.
Hahaha mam i się nie zgadzam każdy ma swoje zdanie
To auto ma taką typową niemiecką aparycję, lekkość SS-mana 🙂 brakuje jeszcze rejestracji Wermachtu.
Zastanawiam się co kiedy skończy się gwarancja na takie auto i zacznie psuć się ta cała obszerna elektronika. Pewnie wiele tysięcy za naprawy, tego bym się obawiał
ten tył jest paskudny
Nie wszystko musi być zawsze logiczne. To auto nie ma sensu i nie musi mieć. Sprzedaje się? Ludzie to kupują i nie zastanawiają się ze 2+2 = 4 po prostu chcą mieć to auto, przemawia do nich i biorą. Nie każdy rozbija logicznym myśleniem wszystko na czynniki pierwsze.
Gdybym miał wybierać wybieram rsq8. Jeździłem tym i tym.
6:18 kocie ruchy 🙂
Ej to jest w koźmicach wielkich xD
No ale linię opadającą idąc ku tyłowi w dół- to akurat pierwszy zaprojektował juz w 2003 roku Mamoru Aoki i nazwał go Infiniti FX..z czego czerpie się do dzisiaj (patrz Q8)..pozdrawiam serdecznie 🙂
A we wtorek w Karpaczu kongres Prawników , urzędników, bankowców, komorników…. 😉
8:39 to ja mając 15 lat wiem że sie nie krzyżuje rąk a ty….szkoda gadać
Niby te nerki jakieś duże ,przerośnięte i faktycznie zwróciłem uwagę ,ze przy jasnym kolorze nadwozia te nerki są brzydkie/za duże ale w ciemnym kolorze i M-pakiecie ,dużej kaście nawet ładnie to wyglada ale czy ja w to wierze 😂😅
Kupiłbym, ale za słaby ze mnie burak żebym pasował do takiego auta.
SUVy i tak są dla kobiet które jadą zawieźć bombelki do szkoły. Babski, paskudny samochód
Okropnie wygląda. Ble
O tyle już nie wspominam jest tak okropny
piękne auto.
Ja to miałem przez 1 dzień do dyspozycji i zapamiętałem jako największe rozczarowanie (obok bezpłciowego Porsche Cayenne) wśród SUV-ów. Czułem się w nim na drodze jak słoń w składzie porcelany. Dokładnie odwrotnie niż się spodziewałem. Do tego to klaustrofobiczne wnętrze pomimo ogromnych rozmiarów zewnętrznych. Arcymistrzowskie marnowanie przestrzeni. Nigdy, przenigdy.
Ale ta beemka jest brzydka z tyłu 🤮🤮🤮🤮
Dział marketingu został chyba postawiony na czele wszystkich większych marek. Jakikolwiek inżynier który dostałby scenariusz w jakim miałby zaprojektować ten samochód dostałby chyba migreny. (Ja chyba czułbym się sprawdzany przez szefa czy serio te studia zrobiłem czy podrobiłem ten dyplom haha)
Prawda, dzisiejsza technologia i materiały pozwalają na tworzenie takich samochodów – tylko po co?
Moim zdaniem X6M to droga zabawka dla obrzydliwie bogatych, efekt wow gwarantowany kiedy taki samochód do setki ma cztery z hakiem i prowadzi się jak sedan.
Bolączką tych samochodów będzie koszt utrzymania po gwarancji serwisowej i spadek cen jakiego jeszcze nie widzieliśmy. Te samochody za kilka lat będą jezdne chyba tylko w ofercie wypożyczalni bo nie wyobrażam sobie, żeby ktoś wydawał bez zastanowienia 10-20k+ na serwis eksploatacyjny typu olej, hamulce, sprzęgło czy nie daj Boże zawieszenie.
Jeżeli znajdzie się jakiś warsztat który podejmie się bardziej skomplikowanej naprawy mechaniki albo elektryki to proszę o kontakt – człowiek zasługuje na jakiegoś nobla motoryzacyjnego.
Podziwiam technologię, podziwiam kunszt tylko trochę boli mnie, że bezpieczeństwo pieszych pompuje samochody do rozmiarów małych ciężarówek, wymagania ekologiczne komplikują mechanikę do stopnia dronów bezzałogowych a i tak te samochody palą tyle co ruski czołg, trzeba upewniać się, że do samochodu się zmieścimy a ceny serwisu i samych fur idą w górę jak wcześniej wspomniane drony.