Mnie diagnosta kazał wymienić końcówki drążków, bo luzy i najlepiej naprawić u jego syna w warsztacie tuż obok. To wymienił, diagnosta podbił. Potem znajomy ogląda stare końcowi i mówi, że żadnych luzów nie ma. Dobra nie znam się, 3 miesiące później przekładnia kierownicza wyzygala olej. Kto rozwiąże zagadkę?
Przed wizytą u diagnosty,trzeba się udać do mechanika,szczególnie że widział że coś kapie.Płyn hamulcowy jest łatwo rozpoznać bo nie wygląda jak olej czy płyn chłodniczy.
Ja chciałbym przytoczyć pewną sytuację, która mnie spotkała właśnie na OSKP. Przyjeżdżam sobie na przegląd byłem 3 w kolejce więc sobie zdążyłem pooglądać co tam ciekawego przyjechało… Przede mną diesel na przelocie, stan wizualny gruz, stan techniczny nie wiem, według pana diagnosty chyba wszystko spoko ale do rzeczy. Przychodzi moja kolej na badanie no to sobie wjeżdżam, nagle Pan diagnosta odpala maszynę do pomiaru emisji spalin, kurtyna.
Tylko zadzwonic gdzie trzeba ,ze diagnosta takie auto wypuścil na ulice , by sie huj nauczyl rozumu. U mnie byl taki pajac ,ktos sie wkurwil że koles wali tylko pieczątki nawet nie widząc tez aut bo tak sie zdarzalo. Napuścił kontrole ustawioną, koles stracił uprawnienia . Teraz sprawdzaja w tej Skp tak auta ,ze niektore nowsze fury maja problem przejsc przeglad. Tak powinno sie kontrole robic , za to sie placi i koles podbija bezpieczeństwo takiego auta na drodze. Dlatego sam serwisuje auta w rodzinie , żeby nie bylo przypału ze cos nie bangla.
Nie wierzę w w to że diagnosta nie zwrócił na to uwagi, a jestem przekonany na bank że własciciel opla go ubłagał bo panie weź pan podbij a ja zaraz pojadę do mechanika.
Bezpieczeństwo najważniejsze. Widzę, że konflikt narasta warsztat kontra diagnosta. Robi się ciekawie. Punkt dla Ciebie za czujność. Tak na marginesie większość kierowców umawia sie na wizytę w warsztacie przed przeglądem technicznym( większość aut dawno ma za sobą 18 urodziny)
Bzdury, nie łykam, że diagnosta podbił, przecież za to mu grozi od razu na samym starcie zawieszenie uprawnień a potem, nawet przy kolizji bez rannych to jest przestępstwo dla diagnosty. Właściciel opla "uprosił" diagnostę i obiecał że to natychmiast naprawi, dla tego znalazł się opel na warsztacie.
w mojej ocenie facet to nie diagnoście powinien mówić a mechanikowi, u diagnosty to pewnie było inaczej( panie bo mi tam kapie olej ale mam umówionego mechanika). A pewnie facet by się cieszył jakby mu nie podbił, nie czepiał bym się diagnosty ale, często tak się dzieje, że to kierowcy żebrają o pieczątkę. W pierwszej kolejności to auto powinno trafić do mechanika, a patrząc na korozję to kierowca dba o auto jak nie wiem co, lubi słyszeć jak mu rudy wpiernicza auto. Największa usterką auta jest właściciel.
To że diagnosta dał dupy to wiemy ale właściciel to też niemota bo skoro widział że coś cieknie to się jedzie do warsztatu podgórzynska i sprawa jest jasna i bezpieczna . Jestem jednego zdania zanim pojedziesz na przegląd jedz najpierw sprawdź u mechaniora .
Sam przekonałem się co to znaczy lekko zardzewiały przewód hamulcowy. W Astrze 2 za przednim kołem była rdza na rurce którą zauważyłem prze zmianie kół. Szczotką oczyściłem i popryskałem wd40. Na drugi dzień, wyjazd do rodziny na święta i 50km od domu pedał hamulca wpadł w podłogę.
A co do kontroli samochodu masz racjie majster raz kiedyś obejrzeć a ten kapeć co podbił mu przegląd powinien sam się nadziać na taką trumne na drodze 👍
Ja rozumiem z dziurą w progu podbić, ze starymi tarczami bądź klockami, zapoconym silnikiem, ale podróż tego samochodu i właściciela mogła się skończyć tragicznie. Dbając o swoje bezpieczeństwo dbamy również o innych
Ja tam mam w porządku diagnoste bez kata podbije XD ale jak np: jest zuzyty sworzeń wachacza czy przewody od hamulców czy coś grubszego to nie ma opcji
Od razu diagnosta do zabrania uprawnień. Rozumiem można podbić ze spaloną żarówką czy stukającym drążkiem ale taki przewód hamulcowy i podbity przegląd to kryminał.
Jak ktoś się nie zna na mechanice to najlepiej niech da auto do mechanika i niech mechanik powie co jest do zrobienia a nie ufać w 100% diagnoście. Nie raz ludzie szukają diagnosty żeby podbił przegląd chociaż auto powiada jakąś niewielką usterkę i takiego diagnosty nie mogą znaleźć, a tu facet chciał się dowiedzieć o faktycznym stanie samochodu, mimo że auto posiadało znaczną usterkę to diagnosta podbił a nawet nie poinformował właściciela, a mogło dojść przez takie coś do wypadku… Takiemu diagnoście to zabrać wszystkie uprawnienia, kara finansowa i kryminał.
Właściciel auta taki sam jak ten diagnosta. Coś mu kapie ale podnieść maskę i sprawdzić poziom płynów po co? Przypuszczam że w zbiorniczku przybywa płynu hamulcowego od tego wycieku.
Uj panie, mnie raz przewód hamulcowy znaczy sie ta rurka pękła przy rozdzielaczu co rozdziela te ciecz do wszystkich hamulców, skręcam na parking i jeb nie hamuje, wiec dalszych 30km do domu na recznym hamowalem na drodze, powiem ci hamulce nie warto podceniać zwłaszcza korozje w rurach kurcze
Diagnosta Pipa i właściciel za przeproszeniem w sumie też . Samochód zostawia ślady w garażu a kierowca jedzie nim na przegląd techniczny ,ten wyciek to pewnie nagle się pojawił ,tego wczoraj nie było . Druga sprawa ,przy takim wycieku płynu hamulcowego to przewód by nie wytrzymał mocnego wciśnięcia pedału hamulca na ścieżce diagnostycznej a po Twoim filmie widać ,że to wyciek nie od dziś. Dobrze ,ze pokazujesz takie rzeczy ,może co niektórym otworzy oczy ,że jak auto zostawia plamy ,to trzeba jechać sprawdzić o co chodzi .
Powiem tak.
Nie zesraj się Pan.
Mnie diagnosta kazał wymienić końcówki drążków, bo luzy i najlepiej naprawić u jego syna w warsztacie tuż obok. To wymienił, diagnosta podbił. Potem znajomy ogląda stare końcowi i mówi, że żadnych luzów nie ma. Dobra nie znam się, 3 miesiące później przekładnia kierownicza wyzygala olej. Kto rozwiąże zagadkę?
Przed wizytą u diagnosty,trzeba się udać do mechanika,szczególnie że widział że coś kapie.Płyn hamulcowy jest łatwo rozpoznać bo nie wygląda jak olej czy płyn chłodniczy.
Ten samochód źle świadczy o mechaniku który serwisuje ten samochód. Tzn. ten samochód nie był serwisowany u nikogo.
Noo i to jest diagnosta do którego na przeglądy można jeździć. A jak filtr wydarty i jeszcze sznyta na puszce widać to już problem bo teraz eko.
Ja chciałbym przytoczyć pewną sytuację, która mnie spotkała właśnie na OSKP. Przyjeżdżam sobie na przegląd byłem 3 w kolejce więc sobie zdążyłem pooglądać co tam ciekawego przyjechało… Przede mną diesel na przelocie, stan wizualny gruz, stan techniczny nie wiem, według pana diagnosty chyba wszystko spoko ale do rzeczy. Przychodzi moja kolej na badanie no to sobie wjeżdżam, nagle Pan diagnosta odpala maszynę do pomiaru emisji spalin, kurtyna.
Czym się przejmujesz oni w huja grają bo podbijają dowody a samochody trumny na kołach aby tylko podbić dowód i narazie
mam na to zdanie , kazdy by chcial zarabiac kase lecac w hja ale nie kazdy by umial za wszelka cene bez sumienia.
Tylko zadzwonic gdzie trzeba ,ze diagnosta takie auto wypuścil na ulice , by sie huj nauczyl rozumu. U mnie byl taki pajac ,ktos sie wkurwil że koles wali tylko pieczątki nawet nie widząc tez aut bo tak sie zdarzalo. Napuścił kontrole ustawioną, koles stracił uprawnienia . Teraz sprawdzaja w tej Skp tak auta ,ze niektore nowsze fury maja problem przejsc przeglad. Tak powinno sie kontrole robic , za to sie placi i koles podbija bezpieczeństwo takiego auta na drodze.
Dlatego sam serwisuje auta w rodzinie , żeby nie bylo przypału ze cos nie bangla.
Nie wierzę w w to że diagnosta nie zwrócił na to uwagi, a jestem przekonany na bank że własciciel opla go ubłagał bo panie weź pan podbij a ja zaraz pojadę do mechanika.
Bezpieczeństwo najważniejsze. Widzę, że konflikt narasta warsztat kontra diagnosta. Robi się ciekawie. Punkt dla Ciebie za czujność. Tak na marginesie większość kierowców umawia sie na wizytę w warsztacie przed przeglądem technicznym( większość aut dawno ma za sobą 18 urodziny)
Bzdury, nie łykam, że diagnosta podbił, przecież za to mu grozi od razu na samym starcie zawieszenie uprawnień a potem, nawet przy kolizji bez rannych to jest przestępstwo dla diagnosty. Właściciel opla "uprosił" diagnostę i obiecał że to natychmiast naprawi, dla tego znalazł się opel na warsztacie.
Masakra normalnie 👌😀😀😀pozdrawiam
Nareszcie filmy w 1080p!!!!!!
Klient powinien dostać negatywa ale tam Reksio działa.
Mi djagnosta nie podbił przeglądu bo nie miałem osłony na haku 🤔
Diagnosta mógł podbić ale powiedzieć że Panie to i to do wymiany a nie że jest ok
Karygodne zaniedbanie szczególnie że w układzie hamulcowym ten diagnosta powinien siać pietruszkę a nie wykonywać tak odpowiedzialny zawód .
w mojej ocenie facet to nie diagnoście powinien mówić a mechanikowi, u diagnosty to pewnie było inaczej( panie bo mi tam kapie olej ale mam umówionego mechanika). A pewnie facet by się cieszył jakby mu nie podbił, nie czepiał bym się diagnosty ale, często tak się dzieje, że to kierowcy żebrają o pieczątkę. W pierwszej kolejności to auto powinno trafić do mechanika, a patrząc na korozję to kierowca dba o auto jak nie wiem co, lubi słyszeć jak mu rudy wpiernicza auto. Największa usterką auta jest właściciel.
Brać takiego i zgłaszać niech mu koło dupy zrobią!!!
To że diagnosta dał dupy to wiemy ale właściciel to też niemota bo skoro widział że coś cieknie to się jedzie do warsztatu podgórzynska i sprawa jest jasna i bezpieczna . Jestem jednego zdania zanim pojedziesz na przegląd jedz najpierw sprawdź u mechaniora .
W Oplu przewody hamulcowe dzielą się na miedziane i do wymiany.
Cześć,jak tam prasa ,którą zakupiłeś pare miesięcy temu ?
Sam przekonałem się co to znaczy lekko zardzewiały przewód hamulcowy. W Astrze 2 za przednim kołem była rdza na rurce którą zauważyłem prze zmianie kół. Szczotką oczyściłem i popryskałem wd40. Na drugi dzień, wyjazd do rodziny na święta i 50km od domu pedał hamulca wpadł w podłogę.
Mogłeś zapytać ile zapłacił diagnoście za to żeby podbił a póżniej po co przyjechał do ciebie.
Facet na dobrą stacje diagnostyczną jeździ 😁 tam to nawet Renata z rurą przegląd przejdzie 😁😁👍
A co do kontroli samochodu masz racjie majster raz kiedyś obejrzeć a ten kapeć co podbił mu przegląd powinien sam się nadziać na taką trumne na drodze 👍
Hamulec to nie światło ,światła może nie być ale hamować trzeba
Majster, to miedzi się nie używa w przewodach hamulcowych?
Ja rozumiem z dziurą w progu podbić, ze starymi tarczami bądź klockami, zapoconym silnikiem, ale podróż tego samochodu i właściciela mogła się skończyć tragicznie. Dbając o swoje bezpieczeństwo dbamy również o innych
Ja tam mam w porządku diagnoste bez kata podbije XD ale jak np: jest zuzyty sworzeń wachacza czy przewody od hamulców czy coś grubszego to nie ma opcji
Za taki przegląd diagnosta powinien odpowiedzieć za usiłowanie zabójsta!
Od razu diagnosta do zabrania uprawnień. Rozumiem można podbić ze spaloną żarówką czy stukającym drążkiem ale taki przewód hamulcowy i podbity przegląd to kryminał.
Jak ktoś się nie zna na mechanice to najlepiej niech da auto do mechanika i niech mechanik powie co jest do zrobienia a nie ufać w 100% diagnoście.
Nie raz ludzie szukają diagnosty żeby podbił przegląd chociaż auto powiada jakąś niewielką usterkę i takiego diagnosty nie mogą znaleźć, a tu facet chciał się dowiedzieć o faktycznym stanie samochodu, mimo że auto posiadało znaczną usterkę to diagnosta podbił a nawet nie poinformował właściciela, a mogło dojść przez takie coś do wypadku…
Takiemu diagnoście to zabrać wszystkie uprawnienia, kara finansowa i kryminał.
Ma plamy w garażu , to nie widzi jaki płyn mu ubywa spod maski a może ma pięcio litrowy zbiornik na płyn
Jaki właściciel taki diagnosta. Janusz powinien był najpierw pojechać do warsztatu a potem na przegląd!
Powróć mi tylko po co klient trzyma to padło w garażu?
Właściciel auta taki sam jak ten diagnosta. Coś mu kapie ale podnieść maskę i sprawdzić poziom płynów po co? Przypuszczam że w zbiorniczku przybywa płynu hamulcowego od tego wycieku.
Uj panie, mnie raz przewód hamulcowy znaczy sie ta rurka pękła przy rozdzielaczu co rozdziela te ciecz do wszystkich hamulców, skręcam na parking i jeb nie hamuje, wiec dalszych 30km do domu na recznym hamowalem na drodze, powiem ci hamulce nie warto podceniać zwłaszcza korozje w rurach kurcze
Diagnosta Pipa i właściciel za przeproszeniem w sumie też . Samochód zostawia ślady w garażu a kierowca jedzie nim na przegląd techniczny ,ten wyciek to pewnie nagle się pojawił ,tego wczoraj nie było . Druga sprawa ,przy takim wycieku płynu hamulcowego to przewód by nie wytrzymał mocnego wciśnięcia pedału hamulca na ścieżce diagnostycznej a po Twoim filmie widać ,że to wyciek nie od dziś. Dobrze ,ze pokazujesz takie rzeczy ,może co niektórym otworzy oczy ,że jak auto zostawia plamy ,to trzeba jechać sprawdzić o co chodzi .